Każdy z nas niejednokrotnie stawał przed pytaniami takimi, jak: w jaki sposób mogę jeszcze uatrakcyjnić zajęcia, jak zwiększyć efektywność uczenia się moich podopiecznych, co zrobić, by jeszcze bardziej je do tego zachęcić?
Te pytania oraz poszukiwanie na nie odpowiedzi bez wątpienia jest aspektem rozwoju. Jednak należy zadać sobie pytanie, czy możliwie dobrze rozumiemy mechanizmy procesu uczenia się dzieci, by w pełni mogły korzystać ze swojego potencjału w trakcie edukacji.
Pogoń za osiąganiem wysokich wyników, możliwie dużej ilości przekazywanych informacji, przekonanie, że więcej znaczy lepiej i musimy wykorzystać każdą chwilę, jest najzwyczajniej błędem.
By móc mówić o efektywnym procesie uczenia się, należałoby przyjrzeć się fundamentom biologicznych uwarunkowań tego procesu.
„Dzieci uczą się lepiej, a ich osobowość rozwija się harmonijnie, gdy ich edukacja przebiega w sposób swobodniejszy oraz mniej rygorystyczny i pospieszny”
prof. Katy Hirsch Pasek – psycholog dziecięcy, Uniwersytet Temple
Czy nauka może być przyjemna?
Zdaniem wielu badaczy zajmujących się procesem uczenia się i jego uwarunkowaniami biologicznymi nauka wręcz musi być przyjemna, ponieważ rozwój w naturalny sposób daje radość. Należy jednak pamiętać, że w pewnych fazach pracy mogą pojawić się problemy, zniechęcenie czy znużenie. Ważne, by podjęty trud umożliwiał zdobycie celu, a jego osiągnięcie wiązło się z poczuciem satysfakcji i zadowolenia.
Wspólne poznawanie świata, podążanie za wszystkim, co ciekawe, przydatne, intrygujące sprawia, że wytrwale zadają pytania i lawinowo poszukują odpowiedzi, pytając: „dlaczego”, „po co”, „czemu”.
Poznawanie i odkrywanie świata jest przyjemne i przynosi wiele radości z rozwoju, jednakże w środowisku o niesprzyjających warunkach wrodzona ciekawość poznawcza zanika i przestaje spełniać swoją funkcję – okazuje się, że ten naturalny mechanizm, który stymuluje i pcha w kierunku poznawania świata, można skutecznie zablokować.
Dlaczego nauka winna być przyjemna?
Natura nie bez powodu wyposażyła dzieci w umiejętność reagowania zachwytem na otaczający je świat, stan ten bowiem ułatwia proces uczenia się. Dzieci przeżywają stany zachwytu od dwudziestu do pięćdziesięciu razy w ciągu dnia i za każdym razem umożliwia to uwolnienie przez ich mózg neuroprzekaźników, takich jak: adrenalina, noradrenalina, dopamina, ale również peptydów: endorfiny czy enkefaliny. Rolą neuroprzekaźników jest dostarczenie substratów do tworzenia się nowych połączeń neuronalnych. Wysłane za ich pośrednictwem sygnały stymulują neurony do produkcji białek, niezbędnych do tworzenia nowych wypustek. W ten sposób w mózgu powstają połączenia neuronalne, które są namacalnym skutkiem procesów uczenia się. Dzięki temu procesowi dzieci nie tylko mają szansę uczyć się szybko, ale i ich samopoczucie jest dużo lepsze.
To właśnie zachwyt i pozytywne emocje wpływają na to, że dzieci radością reagują na nowe informacje i doświadczenia. Rozwój sprawia radość.